Chodniczek liść powstał z myślą o małym jegomościu i jego zbliżających się urodzinach. Młody człowiek lubi przesiadywać na podłodze, więc postanowiłam podarować mu coś, wykonanego przez siebie ale i pożytecznego.
Szukając inspiracji trafiłam właśnie na pomysł chodniczka w kształcie liścia, który może jednocześnie służyć jako mata czy nawet kocyk.
Postanowiłam zrobić liść gigant w kształcie popularnego liścia monstery. Rozłożyłam materiały na podłodze, najpierw owata na nią bawełna, u mnie jeden duży kawałek złożony na pół, prawymi stronami do siebie. Kształt liścia rysowałam mydełkiem krawieckim bezpośrednio na materiale, korzystając ze zdjęć liścia znalezionych w internecie. Oczywiście nie obyło się bez poprawek 🙂

Spinam szpilkami narysowany kształt liścia. Najpierw obszywam go po brzegu, środek później. Owata lubi się przesuwać w trakcie szycia, więc nie żałowałam szpilek 🙂 Obszywam dookoła szwem prostym.

Na dole, przy ogonku liścia, zostawiam niezszyte miejsce (około 20 cm), przez ten otwór wywrócę całość na prawą stronę.

Zawsze, gdy szyję coś co później trzeba wywinąć na prawą stronę, zostawiam taki otwór w miejscu gdzie nie trzeba szyć po łuku, tylko właśnie prosto. Łatwiej jest go zszyć ręcznie i wygląda bardziej estetycznie.
Po zszyciu odcinam nadmiar materiału na około 1 cm od brzegu szwu. W miejscu, przez które wywinę liść na prawą stronę, zostawiam go znacznie więcej.

Wywracam liść na prawą stronę. Materiał przy otworze zakładam do środka i zszywam ręcznie szwem krytym. Cały iść przeszywam na odległość 3 cm od brzegu.

Przeszywam przez środek liścia ściegiem prostym a po bokach robię charakterystyczne unerwienie blaszki liścia.

A tak wygląda liść monstery w całości 🙂



Mimo dużej ilości szpilek, nie obyło się bez zmarszczonego tu i tam materiału ;p Pierwszy raz szyłam coś taak dużego, ale jestem zadowolona z efektu, chociaż myślę, że teraz zdecydowałabym się na grubszą owatę, żeby cały liść monstery nabrał grubości.